Wysłany: Sob Kwi 28, 2018 8:54 Temat postu: Re: Drodzy sąsiedzi
Luke99 napisał:
pierniczki2 napisał:
Niestety, ale takie rzeczy się dzieja. Na nas też chcieli wzywać, bo się śmialismy za głośno i wychodzilismy zapalić na balkon
Szkoda tylko, że wiercenie o północy nikomu nie przeszkadza, ale jak mam gości w mieszkaniu to punkt 22 sąsiad już stoi pod drzwiami i liczy na to, że ich wyprosze na jego życzenie.
Śmieszne śmieszności.
Wydawałoby się to oczywiste i normalne, że każdy ma inny tryb życia, godziny pracy, zachcianki itd a jak widać nie każdy to rozumie. Niektórym się chyba zapomniało, że to blok i mieszkań jest 44 a nie domek/bliźniak gdzie jest jeden sąsiad.
A to, że sąsiad z dołu słyszy co robię i jakiej muzyki słucham to już nie moja wina i żale to sobie może do dewelopera kierować, bo że tak powiem "widziały galy co braly".
Zapraszam na dół porozmawiamy.
Pięknie się Pani popisała pisząc tą żałosną historię. Wiadomo o kogo dokładnie chodzi. Proszę jeszcze dodać że zaprosiła pani 20 osób w środę. Zaczęliście imprezę 21:30, Krzyki, śmiech muzyka... A głupi sąsiad trzykrotnie przychodził prosić o chociaż odrobinę wyrozumiałości...
Chcieli wzywać policję na was? A przyjechała? Nie przypominam sobie, ale następnym razem bardziej się zastanowię.
O matulu, aż strach czytać! Rozumiem, że był Pan u mnie w środku, w ta środę, która była poniedziałkiem i widział Pan te 4 osoby, które magicznie rozmnożyły się do 20? Pozy tym były święta, o czym rozmawialiśmy w progu. Muzyka została ściszona na Pana prośbę, ale wam dalej przeszkadzało, że mamy gości i się śmiejemy czy wychodzimy na własny balkon.
Szkoda, że nie wspomni Pan o swojej żonie, która dała wspaniały popis "dobrych relacji" z sąsiadami I obraziła mnie i moich znajomych.
Nie wiem co byście powiedzieli policji - Panie władzo moja sąsiadka ma za donośny śmiech?
Wysłany: Sob Kwi 28, 2018 9:05 Temat postu: Re: Drodzy sąsiedzi
pierniczki2 napisał:
Luke99 napisał:
pierniczki2 napisał:
Niestety, ale takie rzeczy się dzieja. Na nas też chcieli wzywać, bo się śmialismy za głośno i wychodzilismy zapalić na balkon
Szkoda tylko, że wiercenie o północy nikomu nie przeszkadza, ale jak mam gości w mieszkaniu to punkt 22 sąsiad już stoi pod drzwiami i liczy na to, że ich wyprosze na jego życzenie.
Śmieszne śmieszności.
Wydawałoby się to oczywiste i normalne, że każdy ma inny tryb życia, godziny pracy, zachcianki itd a jak widać nie każdy to rozumie. Niektórym się chyba zapomniało, że to blok i mieszkań jest 44 a nie domek/bliźniak gdzie jest jeden sąsiad.
A to, że sąsiad z dołu słyszy co robię i jakiej muzyki słucham to już nie moja wina i żale to sobie może do dewelopera kierować, bo że tak powiem "widziały galy co braly".
Zapraszam na dół porozmawiamy.
Pięknie się Pani popisała pisząc tą żałosną historię. Wiadomo o kogo dokładnie chodzi. Proszę jeszcze dodać że zaprosiła pani 20 osób w środę. Zaczęliście imprezę 21:30, Krzyki, śmiech muzyka... A głupi sąsiad trzykrotnie przychodził prosić o chociaż odrobinę wyrozumiałości...
Chcieli wzywać policję na was? A przyjechała? Nie przypominam sobie, ale następnym razem bardziej się zastanowię.
O matulu, aż strach czytać! Rozumiem, że był Pan u mnie w środku, w ta środę, która była poniedziałkiem i widział Pan te 4 osoby, które magicznie rozmnożyły się do 20? Pozy tym były święta, o czym rozmawialiśmy w progu. Muzyka została ściszona na Pana prośbę, ale wam dalej przeszkadzało, że mamy gości i się śmiejemy czy wychodzimy na własny balkon.
Szkoda, że nie wspomni Pan o swojej żonie, która dała wspaniały popis "dobrych relacji" z sąsiadami I obraziła mnie i moich znajomych.
Nie wiem co byście powiedzieli policji - Panie władzo moja sąsiadka ma za donośny śmiech?
W pełni popieram Twoją wypowiedź, żyjemy na osiedlu hipokrytów, którzy jak tylko innym jest lepiej to próbują sprowadzić ich do swojego poziomu. Wszystkim wszystko przeszkadza a tak naprawdę nie widzą tego co się u nich w domu dzieje.
Ludzie, zajmijcie się w końcu swoim życiem a nie innymi!
A ze swojej strony proponuję imprezę integracyjną, w chwili czasu założę wątek na forum i zorganizujemy jakiegoś wspólnego grilla dla wszystkich sąsiadów żeby jakoś te wszystkie granice przełamać.
Pozdrawiam.
A.K.
Chyba komuś blok myli się z akademikiem. Impreza integracyjna nie sprawi, że przestaną mi przeszkadzać hałasy o 23.
Cisza nocna obowiązuje wszystkich bez wyjątku, czy to w kwestii imprezy, remontu, czy puszczania pralki (oczywiście pomijam kwestię, że komuś bobas w nocy płacze). I nikogo nie interesuje, że wracacie z pracy np. po 20, i tak obowiązuje was przestrzeganie zasad życia społecznego, czy chociażby Regulaminu Wspólnoty, jeśli zawiera on zapis o ciszy nocnej.
I tak, jak już ktoś napisał - lubicie głośne imprezy? Od tego są kluby.
Dodatkowo, jeśli przyjmujecie gości, to jako gospodarze imprezy, jesteście odpowiedzialni za ich zachowanie. Tak samo argument, że trzeba przyjść i poprosić o ściszenie muzyki może nie jest do końca pozbawiony sensu, ale dla mnie osobiście generalnie jest niepoważny. Ludzie, sami powinniście wiedzieć o ciszy nocnej i pilnować godziny, a nie czekać aż ktoś was upomni - wystarczy włączyć myślenie.
Wydawało mi się, że dla dorosłych ludzi takie rzeczy są naturalne, logiczne i oczywiste, ale najwyraźniej byłam w błędzie :/
I cóż, dzwonienie o 20, czy 22:01 na policję...myślę, że jest po prostu skrajną reakcją na nagromadzoną frustrację, spowodowaną postawą "jestem młody i mamwyjebane", co poniektórych mieszkańców - czy słuszną, czy nie, oceńcie we własnym zakresie. Bo raczej zgorzkniałych emerytów, którym wszystko przeszkadza raczej jeszcze u nas na osiedlu nie ma.
Do poczytania całkiem zgrabny artykuł: http://maszprawo.org.pl/2015/03/zaklocanie-ciszy-nocnej/
O hipokryzji ludzi nie będę się rozpisywać, bo to temat-rzeka.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.